Tuesday, April 28, 2009

Czy Janusz Palikot ma CHOROBE DWUBIEGUNOWA PSHYCHICZNA? szał twórczy, gonitwa myśli,nieumiejętność wyrażania uczuc,epizody maniakalne, dysforyczna ma

Czy Janusz Palikot ma CHOROBE DWUBIEGUNOWA PSHYCHICZNA? szał twórczy, gonitwa myśli,nieumiejętność wyrażania uczuc,epizody maniakalne, dysforyczna mania w odpowiedzi na wyzwalacze pozytywne i pobudzona depresja w odpowiedzi na wyzwalacze negatywne.




Lęk, niepokój, przygnębienie, brak chęci do życia. A zaraz potem cudowne samopoczucie i przeświadczenie, że cały świat leży u naszych stóp

Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD, znana również jako psychoza mania­kalno-depresyjna) ma najprawdopodobniej najdłuższą historię ze wszystkich zaburzeń psy­chicz­nych jako oddzielna jednostka chorobowa. Lekarze w starożytnej Grecji opisali charakte­rystyczny przebieg zaburzeń nastroju i przypisywali go brakowi równowagi fluidów i humo­rów organizmu. Ma to pewne odniesienie do współcześnie uznawanych teorii na ten temat. Biegunami tego cyklu są depresja, czyli stan głębokiego smutku, oraz mania, stan niekon­trolowanego podniecenia.



W fazie depresji chorzy tracą swoje dotychczasowe zainteresowania i nie potrafią odczuwać przyjemności. Czas płynie wolno a świat wydaje się ponury. Nie są w stanie skoncentrować uwagi, podejmować najdrobniejszych decyzji ani wykazywać inicjatywy. Chodzą w tę i z po­wrotem, płaczą, stają się drażliwi, lub przeciwnie – popadają w odrętwienie, mówią jedno­stajnym, cichym głosem, z nieruchomą twarzą – niekiedy ich stan przypomina katatonię. Skarżą się przy tym na bóle głowy, kręgosłupa, zmęczenie, utratę apetytu i problemy ze snem. Czują się bezwartościowi, uważają swój stan za beznadziejny, co w skrajnych przy­padkach wywołuje urojenia: chorzy są przekonani, że oto właśnie spotyka ich zasłużona kara za grzechy z przeszłości, albo że cierpią na jakąś śmiertelną, nieuleczalną chorobę. Częste są również myśli samobójcze i życzenie śmierci – nie należy lekceważyć możliwości próby samobójczej.



W fazie manii pacjentów rozsadza energia, są radośni, rubaszni i gadatliwi. Potrzebują nie­wiele snu. W rozmowie przeskakują z tematu na temat. Żywią przekonanie o swoich niezwy­kłych zdolnościach i ukrytych dotychczas talentach, mają nierzeczywiste wizje na temat po­siadanych bogactw, władzy, czy idealnej miłości. Szastają pieniędzmi, nawiązują liczne kontakty seksualne, są inicjatorami wielkich przedsięwzięć, które w krótkim czasie porzucają. Potrafią też być nachalni i despotyczni a ich jowialna wesołość może niespodziewanie prze­chodzić w niepohamowany gniew. Wątek myślowy, dotychczas przyspieszony, rwie się i gubi, a podwyższona aktywność przeradza się w stan męczącego, bezcelowego pobudze­nia. Gdy okazuje się, że wybujałe ambicje nie zostaną zaspokojone, mogą pojawić się uroje­nia prześladowcze.



W przebiegu choroby może wystąpić stan łagodniejszy zwany hypomanią. Pacjenci są od­bierani bardzo pozytywnie przez otoczenie jako osoby czarujące, elokwentne i przejawiające inicjatywę. Łatwo znajdują towarzystwo, mają powodzenie u płci przeciwnej. Stan ten bywa kreatywny – doświadcza go wielu artystów i pisarzy, bywa źródłem oryginalnych pomysłów i inspiracji twórczych. Jednak cena płacona przez pacjentów w peł­nym obrazie manii jest wysoka: zniszczone małżeństwa, alkoholizm, narkomania, bankruc­twa, długi, utrata pracy i – niekiedy – konieczność okresowej hospitalizacji.



Zwykle jako pierwszy występuje epizod depresyjny, zaś okres manii może pojawić się do­piero po kilku latach (choć u mężczyzn częściej niż u kobiet mania występuje jako pierwsza). Epizod maniakalny nie leczony trwa około czterech miesięcy, depresyjny zaś ok. pół roku. Przed wprowadzeniem nowoczesnych metod leczniczych blisko połowa pacjentów cierpią­cych z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej spędzała ponad cztery miesiące w ośrodkach psychiatrycznych co 2 lub 3 lata.



Odmiany

Choroba ma najczęściej przebieg okresowy: kilkumiesięczne epizody depresji lub manii przedzielone są okresami normalizacji nastroju. Taki przebieg określany jest jako typ 1. Nie jest to jedyna postać tej choroby. W typie 2 występują naprzemiennie fazy depresji i hypo­manii. Pacjenci niekiedy pomijają objawy stanu hypomaniakalnego, co prowadzi do omyłko­wego rozpoznania depresji (choroby afektywnej jednobiegunowej) i prowadzenia niewłaści­wego leczenia, aż do momentu przekroczenia przez chorego progu manii.



U wielu chorych występują też niepełne objawy choroby pomiędzy epizodami manii lub de­presji, chwiejność nastroju, może też wystąpić tzw. stan mieszany, w którym chorzy są na­ładowani energią, nadmiernie aktywni i mało śpią, a jednocześnie bywają drażliwi i doświad­czają wybuchów gniewu. Występuje gonitwa myśli, które mają charakter depresyjny, a zmniejszona potrzeba snu (typowa dla manii) przechodzi w bezsenność (typową dla depre­sji). Stan mieszany jest najprawdopodobniej najbardziej dolegliwą i niebezpieczną dla życia postacią choroby. Jest również najtrudniejszy w leczeniu. Samobójstwo jest największym zagrożeniem dla chorych.



Cykliczne zmiany nastroju mogą także przybrać postać zwaną cyklotymią. W tym zaburze­niu poszczególne fazy są krótsze, nieregularne i o mniejszym nasileniu objawów: aktywności i nieaktywności, pesymizmu i nadmiernego optymizmu, bezsenności i nadmiernej senności, zaangażowania i obojętności. Od stanu mieszanego i choroby afektywnej o szybkiej zmianie faz stan ten odróżnia przede wszystkim niewielki stopień nasilenia objawów oraz upośledze­nia funkcjonowania. Cyklotymia może ostatecznie przejść w pełnoobjawowy epizod depresji lub manii.



Statystyka

Jedna osoba na 100 cierpi z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej w klasycznej for­mie (typ 1). Zaburzenie typu 2 dotyczy 4% populacji, a jeżeli do tej statystyki włączymy rów­nież cyklotymię, być może 8%. Typ 1 w jednakowym stopniu dotyczy obu płci; w typie 2, po­dobnie jak w chorobie jednobiegunowej (depresji) dwukrotnie częściej chorują kobiety. Staty­stycznie najczęściej pierwszy epizod choroby jest rozpoznawany w wieku 20 – 30 lat, ale pierwsze objawy mogą pojawiać się już 10 lat wcześniej, niekiedy nawet u małych dzieci, pod postacią zespołu deficytu uwagi z nadruchliwością (ADHD). Uważa się, że u 20% dzieci z tym zaburzeniem (objawy podstawowe: niemożność skupienia uwagi, impulsywność, nad­mierna aktywność) rozwinie się jedna z postaci choroby dwubiegunowej.



Dziedziczenie

Czynniki genetyczne są dość istotne w tym zaburzeniu. Około 50% chorych na ChAD ma krewnych z podobnymi zaburzeniami nastroju. Wspólne występowanie choroby u bliźniaków jednojajowych jest na poziomie 60%, u dwujajowych ok. 20%. Jeśli chorują oboje rodzice, prawdopodobieństwo wystąpienia ChAD u dziecka wynosi 75%. W badaniu dzieci adopto­wanych cierpiących z powodu ChAD wykazano, że aż u 30% spośród ich rodziców biolo­gicznych, a tylko u 13% spośród rodziców adopcyjnych występowały zaburzenia nastroju.
W rodzinach, w których występowała ChAD, istnieje również podwyższone ryzyko wystąpie­nia depresji.



Za dziedziczenie choroby dwubiegunowej odpowiedzialnych jest najprawdopodobniej wiele genów. Naukowcy badają materiał genetyczny pochodzący od chorych i zdrowych członków rodzin i porównują różnice w markerach chromosomalnych, czyli odmianach genów o zna­nych pozycjach w ramach jednego chromosomu. Marker występujący częściej u chorych niż u zdrowych osób najprawdopodobniej leży blisko odmiany genu odpowiedzialnej za zwięk­szone ryzyko wystąpienia choroby. Postępując w ten sposób i zawężając obszar podejrzany o wystąpienie wadliwego genu, naukowcy odkryli, że w niektórych rodzinach zachorowalność na ChAD jest związana z pewnym genem mieszczącym się na chromosomie 18. Badania te mogą posłużyć do poradnictwa genetycznego dla osób z rodzinnym obciążeniem ChAD, a ponadto do wyodrębnienia różnych typów ChAD, być może reagujących na różne metody leczenia.



Problemy diagnostyczne

Diagnostyka w tej chorobie jest niezwykle trudna. Po pierwsze, wiele osób cierpiących z po­wodu jej objawów nigdy nie zgłasza się do lekarza. Uważają, podobnie jak ich najbliższe otoczenie, że są to normalne objawy wywołane codziennymi kłopotami. Mogą obawiać się reakcji rodziny oraz uznania za osoby słabe, niedostosowane lub za „wariatów”. Lekarze pierwszego kontaktu nie zawsze są w stanie zauważyć właściwą chorobę. Wiele ludzi cier­piących z powodu depresji uskarża się na objawy internistyczne lub neurologiczne, co znacznie wydłuża i utrudnia diagnostykę. W przypadku manii bądź hypomanii niezwykle trudno jest przekonać pacjenta o istnieniu jakichkolwiek nieprawidłowości.



Nawet, gdy objawy psychiatryczne są oczywiste, nie jest łatwo postawić rozpoznanie. W nie­których postaciach zaburzenia nastroju mogą zostać pomylone z ADHD lub skutkami nad­użycia alkoholu czy narkotyków (środki pobudza­jące, takie jak kokaina i amfetamina, mogą wywołać objawy psychotyczne podobne do manii, z drugiej strony zaś zażywanie tych środ­ków jest charakterystyczne dla pacjentów maniakalnych). Stan mieszany może być rozpo­znany jako depresja z pobudzeniem a nawet jako zaburzenie osobowości np. typu border­line. Objawy niektórych chorób, np. stwardnienia rozsianego, udarów mózgu czy nadczynno­ści tarczycy, mogą przypominać objawy ChAD. Zwłaszcza w przypadku młodych pacjentów objawy manii mogą być potraktowane jako schizofrenia lub inna forma psychozy. Dla uści­ślenia rozpoznania psychiatra powinien rozeznać się w występowaniu zaburzeń psychicz­nych w rodzinie chorego, dobrze poznać przebieg jego choroby, łącznie z ilością, nasileniem i czasem trwania epizodów zaburzenia nastroju. W wielu przypadkach przed postawieniem ostatecznej diagnozy można leczyć obecne objawy, jednak skuteczne leczenie jest możliwe pod warunkiem dokładnego rozpoznania faktycznej choroby.



Leczenie

Osoba z rozpoznaniem choroby dwubiegunowej prawie na pewno będzie przechodziła kura­cję stabilizatorami nastroju, działającymi na oba bieguny zaburzenia. Chociaż efekt tera­peutyczny jest widoczny dopiero po kilku tygodniach, u większości chorych uzyskuje się po­prawę stanu psychicznego stosując jeden lek, a częściej kilka. Nowoczesne leczenie skraca długość epizodu maniakalnego przeciętnie o połowę. Zapobiegawczo stabilizatory nastroju chronią przed jego niepożądanymi wahaniami (częściowo lub całkowicie) przez wiele lat, a czasami do końca życia.





U większości pacjentów z chorobą dwubiegunową stosuje się kurację dwoma lub większą liczbą leków. Najczęściej jest to lit w połączeniu z lekiem przeciw­drgawkowym (karbama­zepiną, kwasem walproinowym...) lub dwa leki przeciwdrgawkowe. W leczeniu mogą być też stosowane benzodiazepiny, neuroleptyki i antydepresanty. Włączając drugi lek należy zaczynać od niewielkich dawek i zwiększać je powoli, monitorując ewentualne objawy niepo­żądane czy objawy interakcji lekowych. Po ustąpieniu ostrych objawów choroby lekarz może zalecić kontynuację kuracji przez kilka miesięcy, aby zapobiec wystąpieniu nawrotów. Po tym czasie można powoli odstawiać benzodiazepiny i neuroleptyki, kontynu­ując przyjmo­wa­nie stabilizatora przy niezmienionych dawkach, o ile to tylko możliwe. Jeżeli wystąpią dwa rzuty manii lub ciężkiej depresji, stabilizator powinien być przyjmowany stale do końca życia.







Przy nieskuteczności standardowej terapii można podjąć próbę terapii eksperymentalnej za pomocą nowych leków przeciwdrgawkowych, estrogenów oraz leków ograniczających uwalnianie hormonów stresowych. Ostatnie doniesienia traktują o skuteczności środków ta­kich jak kwasy tłuszczowe omega-3, składników olejów rybich (zwł. łososia i makreli) i roślin­nych (oleju lnianego). W dwóch badaniach z podwójnie ślepą próbą wykazano, że przyjmo­wane w wysokich dawkach działają skutecznie jako stabilizatory nastroju. Jedynym objawem niepożądanym była przemijająca niestrawność. Ich dodatkową zaletą jest zapobieganie ar­tretyzmowi i chorobie niedokrwiennej serca.



Leki

Lit
Węglan litu jest najstarszym stabilizatorem nastroju i nadal jest uważany za najskuteczniejszy środek w stosowaniu długoterminowym i w zapobieganiu próbom samobójczym. Niestety, nie działa u wszystkich pacjentów. Wykazuje też liczne objawy niepożądane, takie jak przyrost masy ciała, drżenie mięśniowe, słabość mięśni, nudności, bóle brzucha, biegunki, nadmierne pragnienie, częste oddawanie moczu i zaburzenia funkcji tarczycy. Ponieważ jego przewlekłe stosowanie może powodować uszkodzenie nerek, należy regularnie monitorować ich funkcję. Jest lekiem teratogennym, przeciwwskazanym w ciąży. Wiele leków powoduje zmianę stężenia litu w surowicy, co przy dosyć wąskim zakresie terapeutycznym (0,6 – 1,6 mmol/l) może powodować niebezpieczeństwo zatrucia. Konieczne jest regularne monitorowanie poziomu litu. Lek jest skuteczniejszy w leczeniu epizodów manii, mniej skuteczny u pacjentów, którzy przebyli wiele epizodów manii lub depresji.



Leki przeciwdrgawkowe
Leki z tej grupy początkowo były stosowane w celu opanowania i zapobiegania napadom padaczkowym. Obecnie są bardzo często używane jako stabilizatory nastroju.



Kwas walproinowy (Depakine)
Jest najczęściej stosowanym i najlepiej zbadanym lekiem z tej grupy. Wielu ekspertów uważa, że jest on równie skuteczny jak lit zarówno w manii jak i w depresji, a być może nawet skuteczniejszy w epizodach depresyjnych czy w przypadku choroby dwubiegunowej o szybkiej zmianie faz, stanu mieszanego, licznych epizodach manii lub depresji. Nie jest jednak znana jego skuteczność w leczeniu długoterminowym. Niekiedy też mogą wystąpić efekty niepożądane, jak np. zaburzenia żołądkowo-jelitowe, senność, cieńczenie włosów i przyrost masy ciała. Ciąża jest przeciwwskazaniem do przyjmowania leku ze względu na możliwość powodowania wad wrodzonych. Może on również powodować zaburzenia funkcji wątroby, zaburzenia krzepliwości krwi i, rzadko, zapalenie trzustki. Wymaga regularnego badania morfologii krwi.



Inne leki przeciwdrgawkowe zostały gorzej poznane, ale mogą być stosowane gdy lit i kwas walproinowy są nieskuteczne bądź toksyczne.



Karbamazepina (Amizepin, Tegretol)
Jest lekiem drugiego rzutu z tej grupy. Może powodować senność, zawroty głowy, bóle głowy, zaburzenia widzenia, zaburzenia żołądkowe, leukopenię i wysypkę, która może przybrać formę poważnego zaburzenia dermatologicznego.



Gabapentyna (Neurontin)
Nowy antykonwulsant wykazujący niewiele objawów niepożądanych. Nie ma również potwierdzonej skuteczności w badaniach z podwójnie ślepą próbą.



Lamotrygina (Lamictal)
W dwóch badaniach kontrolowanych wykazano skuteczność w ChAD. Z objawów niepożądanych najważniejsze są zaburzenia dermatologiczne.



Topiraman (Topamax)
Nowy lek, z licznymi objawami niepożądanymi.



3. Inne leki w terapii ChAD



Benzodiazepiny
Skuteczne w epizodach manii. Działają przeciwlękowo i uspokajająco. Dobrze tolerowane przez większość pacjentów. Długotrwałe stosowanie jest przeciwwskazane z uwagi na możliwość wywołania uzależnienia.



Atypowe neuroleptyki (olanzapina, risperidon, kwetiapina, klozapina)
Stosowane zwłaszcza w przypadku wystąpienia objawów psychotycznych (urojeń, omamów) i w ostrej manii. Podobnie jak benzodiazepiny mają one działanie uspokajające, nie powodują jednak uzależnienia. Charakteryzują się niewielką liczbą objawów niepożądanych, w większości są to sprawy przemijające (senność, przyrost masy ciała). W przypadku klozapiny konieczne jest monitorowanie morfologii krwi.



Leki przeciwdepresyjne (trójcykliczne, SSRI, RIMAO i in.)
Stosowane wspólnie ze stabilizatorem nastroju, zwłaszcza w ChAD t. 2. Mogą wywoływać fazę maniakalną.



Elektrowstrząsy (EW)


Efekt leczniczy uzyskiwany jest poprzez wywołanie dużego napadu padaczkowego za pomocą impulsów elektrycznych. Zabiegi wykonywane są w znieczuleniu ogólnym i w zwiotczeniu, zwykle 2-3 razy w tygodniu. W Polsce stosowane są w przypadku lekooporności, zwłaszcza w stanach zagrożenia życia w przebiegu manii lub ciężkiej depresji. Metoda ta jest uważana za bezpieczniejszą niż farmakoterapia. Jako główne działanie niepożądane występują przemijające zaburzenia pamięci świeżej, ustępujące zwykle najpóźniej po ok. ½ roku od zakończenia terapii.

Zaburzenie afektywne dwubiegunowe, (zaburzenie maniakalno-depresyjne, psychoza maniakalno-depresyjna, cyklofrenia lub potocznie i błędnie depresja dwubiegunowa) – zaburzenie psychiczne charakteryzujące się cyklicznymi, naprzemiennymi epizodami depresji, hipomanii, manii, stanów mieszanych i stanu pozornego zdrowia psychicznego. Obecnie nazwy "psychoza maniakalno-depresyjna" nie używa się i powoli się z niej rezygnuje na rzecz pojęcia "zaburzenia afektywne-dwubiegunowe".


Przyczyny
Przyczyna tej choroby nie jest znana, najpopularniejsze tezy utrzymują, że:

ma ona podłoże genetyczne (według niektórych ocen jest to tylko czynnik zwiększający ryzyko zachorowania)
jest efektem złej pracy neuroprzekaźników
jest efektem urazów i mikrourazów mózgu
ma przyczyny w wadach rozwoju płodu
Do czynników mogących być bodźcem rozwoju choroby zalicza się także tzw. trudne dzieciństwo, neurotyczne przeżycia (zwłaszcza w okresie dojrzewania), wysoka podatność na stres, nieumiejętność wyrażania uczuć, zwłaszcza "duszenie w sobie" negatywnych emocji.

Choroba ta dotyka równie często kobiety, co mężczyzn. Wyróżnia się cztery podtypy CHAD:

typ I, w którym występują wyraźne i silne epizody maniakalne
typ II, w którym pełna mania występuje niezwykle rzadko, występuje natomiast hipomania
cyklotymia, w której pojawiają się prawie wyłącznie łagodne postaci hipomanii i sub-depresji, co dla otoczenia i chorego może sprawiać wrażenie zwykłych cech charakteru.
typ niesprecyzowany, który w wywiadzie i obserwacji nie daje się zakwalifikować jako żaden z powyższych.
Zdiagnozowanie CHAD typu I jest zazwyczaj nagłe i nie budzące wątpliwości, gdyż zwykle pierwszy epizod ma charakter manii (wyraźne objawy mogą rozwinąć się w ciągu kilku godzin lub dni). Bardzo często już po zdiagnozowaniu rodzina lub najbliżsi chorego dostrzegają pozornie nieistotne wcześniej zdarzenia, zachowania, traktowane przed diagnozą jako "dziwactwa", dziecięca wyobraźnia lub problemy okresu dojrzewania jako wcześniejsze symptomy rodzącej się choroby.

Znacznie bardziej problematyczna jest poprawna diagnoza CHAD typu II, gdyż pacjenci i otoczenie w wywiadzie, i bardzo często lekarze podczas obserwacji mylą epizody hipomanii z normalnym, produktywnym funkcjonowaniem. W takiej sytuacji stawiana diagnoza brzmi "nawracająca depresja" i podjęta farmakoterapia antydepresantami pogarsza tylko stan pacjenta: skracają się okresy przejścia depresja/hipomania, odpowiednio fazy pogłębiają się, oraz nierzadko pojawiają się bardzo silne fazy manii i stany mieszane. Przeciętny okres pomiędzy pojawieniem się pierwszych objawów CHAD, a postawieniem poprawnej diagnozy jest na całym świecie dość podobny: 10 lat.

Pierwszy atak choroby ma miejsce najczęściej między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, ale znacząca część dotkniętych tą chorobą pierwsze epizody ma już nawet w wieku 10 lat.

Długość epizodu waha się zazwyczaj od kilku dni do kilku miesięcy, przy czym epizod depresyjny ma zazwyczaj dłuższy przebieg (może trwać nawet kilka lat). Występuje również postać szybkozmienna, w której przejścia M/D mogą następować nawet kilka razy do roku. Natomiast w stanach mieszanych, kiedy jednocześnie występują objawy manii i depresji, widoczny na zewnątrz dominujący nastrój M lub D może nagle zmieniać się nawet kilka(naście) razy na dobę.


Przebieg

Gwieździste Niebo Vincenta van Gogha z 1889. Charakterystyczny, rozmyty i wibrujący styl malarza mógł być efektem przechodzenia artysty przez etapy manii choroby afektywnej dwubiegunowej.Choroba dwubiegunowa jest dla chorego niezwykle wyniszczająca, często uniemożliwia kontynuację pracy, utrzymania znaczących relacji. Bardzo często towarzyszy jej nadużywanie alkoholu. Bardzo wysoki jest także wskaźnik samobójstw i prób samobójczych wśród osób cierpiących na zaburzenie maniakalno-depresyjne (wyższy niż wśród osób cierpiących na chorobę afektywną jednobiegunową).

Faza maniakalna charakteryzuje się wzmożoną aktywnością psychoruchową, bezsennością, szałem twórczym, gonitwą myśli (podobnymi do hiperaktywności wywołanej silnymi środkami psychoaktywnymi, np. amfetaminą), urojeniami, zawyżoną samooceną, zazwyczaj przekonaniem o własnej poczytalności (co w połączeniu z urojeniami często prowadzi do agresji przeciw osobom "wmawiającym" choremu zaburzenia psychiczne). Depresyjny komponent choroby dwubiegunowej przypomina depresję jako osobną jednostkę chorobową, ale jej przebieg jest zwykle cięższy.


Zewnętrzne wyzwalacze
Zaburzenia nastroju w przebiegu choroby mają charakter endogenny, tj. nie wynikają z przyczyn zewnętrznych, ale z błędnego funkcjonowania mózgu, zaburzenia produkcji lub przyswajania neurotransmiterów etc. Ale ponieważ następuje pełne, dwukierunkowe sprzężenie między psychiką człowieka i funkcjonowaniem centralnego układu nerwowego, możliwe jest pobudzenie faz choroby przez czynniki zewnętrzne, tzw. wyzwalacze.

Chorzy na CHAD są szczególnie narażeni na długotrwałe fazy depresji wywołane silnymi negatywnymi bodźcami takimi jak śmierć bliskiej osoby, rozstanie, niepowodzenia w życiu osobistym czy zawodowym. Ale także nadużywanie substancji psychoaktywnych (alkohol, narkotyki, leki), które u zdrowego człowieka wywołują kilkudniowy okres depresji, u chorego na CHAD mogą spowodować pełną, długotrwałą kliniczną depresję.

Odwrotna zależność również istnieje. Silne pozytywne emocje takie jak nowa praca, nowa szkoła, nowa miłość, poważne osiągnięcia zawodowe, sukcesy w życiu osobistym, narodziny potomka mogą spowodować, wyzwolić epizod hipomanii czy manii, który dalej ma już normalny przebieg typowy dla CHAD.

U chorych ze skłonnościami do stanów mieszanych reakcjami na ww. wyzwalacze mogą być odpowiednie stany mieszane: dysforyczna mania w odpowiedzi na wyzwalacze pozytywne i pobudzona depresja w odpowiedzi na wyzwalacze negatywne.


Leczenie
W leczeniu epizodów depresyjnych i maniakalnych stosuje się odpowiednio leki przeciwdepresyjne i przeciwpsychotyczne. W profilaktyce nawrotów zaburzeń afektywnych stosuje się leki stabilizujące nastrój (normotymiczne): sole litu (w Polsce węglan litu), walproiniany, karbamazepinę i lamotryginę.





Student Wydziału Filozofii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, na którym obronił pracę magisterską zatytułowaną Transcendentalna jedność a percepcja u Kanta. Na początku lat 90. zajął się prowadzeniem działalności gospodarczej. W 1990 utworzył produkującą wina musujące firmę "Ambra", w której przez jedenaście lat zajmował stanowisko prezesa zarządu. Po sprzedaży udziałów w tym przedsiębiorstwie założył następną spółkę Jabłonna S.A., poprzez którą kontrolował Polmosu Lublin S.A., produkujący m.in. wódkę Żołądkową Gorzką. Akcji Polmosu pozbył się w 2006 po wprowadzeniu jej na giełdę[1].

Jest także współwłaścicielem wydawnictwa Słowo/obraz terytoria. Do czerwca 2005 pełnił funkcję wiceprezesa Polskiej Rady Biznesu i Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, zasiadał w Komisji Trójstronnej.

23 czerwca 2005 ogłosił wstąpienie do regionalnych struktur Platformy Obywatelskiej w Lublinie. W wyborach parlamentarnych w 2005 wystartował do Sejmu z listy PO, zdobył 26 275 głosów i uzyskał mandat poselski. Był członkiem prezydium Klubu Parlamentarnego PO oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu.

W wyborach parlamentarnych w 2007 po raz drugi uzyskał mandat poselski, otrzymując 44 186 głosów. W VI kadencji został członkiem Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, do 2009 kierował Komisją Nadzwyczajną do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji "Przyjazne Państwo", następnie został jej wiceprzewodniczącym.

25 lipca 2008 wyróżniono go tytułem Honorowy Obywatel Miasta Biłgoraja[2]. W tym samym roku dubbingował postać Sir Brie w filmie Łowcy smoków.


Wystąpienia publiczne i wypowiedzi [edytuj]
W kwietniu 2007 podczas konferencji programowej PO wystąpił w koszulce z napisami "jestem gejem", "jestem z SLD". Argumentował, iż chciał w ten sposób ukazać rolę, jaką odgrywać powinna Platforma we współczesnej polityce; jego zdaniem priorytetowym celem partii powinna być obrona mniejszości i "słabych"[3]. Kilka dni później, 24 kwietnia, podczas konferencji prasowej poświęconej sprawie lubelskich policjantów oskarżonych o zgwałcenie i molestowanie seksualne, przemawiał trzymając w jednej ręce silikonowego penisa, a w drugiej pistolet, tłumacząc, iż według niego były to ówczesne symbole prawa i sprawiedliwości w Polsce oraz symbole policji w Lublinie[4].

22 lipca 2008 podczas programu Magazyn 24 godziny w stacji TVN24 powiedział: "ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama". Po tych słowach zostało wszczęte postępowanie sprawdzające w sprawie ewentualnego znieważenia[5].

Stylistyka niektórych jego wypowiedzi doprowadziła do powstania określenia "palikotyzacja" (polityki, życia publicznego) jako – według osób używających tego pojęcia – pejoratywnego określenia na postępującą wulgaryzację lub upotocznienie języka wypowiedzi publicznych oraz stosowanie niekonwencjonalnych rekwizytów lub stylów zachowań w publicznych wystąpieniach. Jako pierwszy spośród osób publicznych terminu tego użył na swoim blogu Grzegorz Napieralski[6]. Od tego czasu termin ten bywa używany przez polityków i w różnych mediach

Sunday, April 19, 2009

Komisja Europejska sądzi Polskę w sprawie otwartych funduszy emerytalnych

Komisja Europejska sądzi Polskę w sprawie otwartych funduszy emerytalnychprof. Andrzej Kaźmierczak (2009-04-18)Aktualności dniasłuchajzapisz

Monday, April 6, 2009

Dziekanski of Poland brutally killed by Canadian airport security Inquiry reveals more of Dziekanski's life in Poland Updated Sun. Apr. 5 2009 3

Dziekanski of Poland brutally killed by Canadian airport security




Inquiry reveals more of Dziekanski's life in Poland
Updated Sun. Apr. 5 2009 3:45 PM ET

The Canadian Press

VANCOUVER -- If most Canadians remember Robert Dziekanski as the panicked, out-of-control figure who died in RCMP hands at Vancouver's airport, Wojciech Dibon might tell them about the Dziekanski who acted as a father to him, taking him camping and teaching him about geography.

But Dibon wasn't able to tell the inquiry into Dziekanski's death about the man he knew.

Dibon, the son of a woman Dziekanski was living with, was 17 when he died and he remains so distraught over the man's death that he was unable to testify at the inquiry sorting out what happened at the airport early on Oct. 14, 2007.

"He and Mr. Dziekanski were very close," says Walter Kosteckyj, the lawyer for Dziekanski's mother.

"This young man didn't have a father figure, Mr. Dziekanski took him camping, taught him the skills of manhood, spent time with him."

Dibon was one of the last people Dziekanski saw before he made his fateful trip to Canada, coming along for the two-hour ride to the airport on Oct. 13, 2007.

Upon arriving in Vancouver more than 20 hours later, Dziekanski spent hours lost in the airport, unable to connect with his mother who was frantically searching for him in another area of the facility.

RCMP were called after Dziekanski, sweating and exhausted, started throwing furniture in the international terminal. Within seconds of arriving, the four officers stunned the man several times with a Taser, and Dziekanski died on the airport floor in the minutes that followed.

The amateur video of Dziekanski's chilling screams and his encounter with police will be the epitaph left for most Canadians, but his friends and neighbours recall a different man, kind and friendly but also with his own share of flaws, eager to start a new life.

Dibon was hospitalized shortly after Dziekanski's death.

"He's had a hard time dealing with that," says Kosteckyj.

Dibon's absence, along with the inquiry testimony last week of others who knew Dziekanski in Gliwice, Poland, adds depth to the man Dziekanski's supporters have angrily accused government and police lawyers of trying to vilify.

He loved geography and read many books about the country that was to be his new home, the inquiry heard.

He played chess and gardened.

He may have had some trouble with the law as a teenager. He smoked and drank.

He was terrified of flying.

"Like a normal person," says Iwona Kosowska, offering a simple explanation when asked to describe her former neighbour.

"He was a very, very good man."

Dziekanski was born in the town of Pieszyce in southern Poland and later moved with his mother to Gliwice, a small industrial city not far from the borders with Slokavia and Czech Republic.

He lived in the same apartment with his mother, Zofia Cisowski, for much of his life, until she moved in 1999 to Kamloops, B.C., where she found work as a janitor.

After Cisowski left, Dziekanski lived with Dibon's mother, Elzbieta, although it's still not clear whether they were romantically involved, and if so for how long.

While he was trained to typeset in a print shop, by the time he left for Canada he was mostly doing odd jobs, heavy labour or handy work. Without a full-time job or much money, his mother would send home cash from B.C.

He planned to learn English when he arrived and find a job, possibly working with his mother.

And he also wanted to travel across Canada to see a place he had only read about in the many books and atlases he had collected about the country.

His hobbies included playing chess and bridge with friends and working at a nearby garden plot given to him by a family member.

"I would play quite often chess with him and just before he left he gave me a gift of portable chess board," said Ryszard Krasinski, Dziekanski's friend of eight years.

"He had a huge collection of atlases and other geographical material and he had very deep knowledge of geography."

When he left for Canada, Dziekanski, who only spoke Polish, had barely been outside the country and never overseas.

His long trip to Vancouver was his first time flying, and the thought of being on a plane terrified him.

When a friend arrived to drive him to the airport, Dziekanski was in a panic, clutching a radiator, vomiting and refusing to leave.

The scene brings to mind the video of Dziekanski's final moments the next day in Vancouver, the would-be immigrant pacing around the international terminal, throwing furniture and rambling in Polish about smashing the area around him but also asking for help.

Dziekanski's neighbours insisted he didn't anger easily and was never aggressive -- a description echoed by border agents and airline staff who said he was calm and co-operative when they dealt with him.

RCMP lawyers at the inquiry have made much of Dziekanski's apparent legal troubles stretching back to an incident more than two decades earlier.

Dziekanski may have spent time in a reformatory school following a robbery when he was 17, but details have been foggy because it didn't result in a criminal record.

Police and prosecutors in Canada have also suggested Dziekanski was an alcoholic, but his neighbours say he was only a social drinker and had rarely, if ever, seen him drunk.

Whatever his problems, they weren't too much for Canadian immigration officials, who approved him to enter the country.

"He was talking about it quite often -- he told me he was going to Canada, where there is milk and honey," says neighbour and family friend Magda Czelwinska.

"He was very happy because he loved his mother very much and he couldn't wait to meet her."